Ab equis ad asinos
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wyprawa za Stolepen

5 posters

Strona 2 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Himo Wto Gru 10, 2013 9:33 pm

Ivan Tupolev

Teoretycznie Ivan był przygotowany na to, że za Murami praktycznie na każdym skrawku ziemi czyhają snorki, brzytwiarze czy zabawne i cholernie niebezpieczne mięsacze. Nie zmieniało to jednak faktu, że gorylowate stworzenie wywołało u żołnierza lekki szok, a po chwili małą konkluzję "matko, ale on wielki". Tyle czasu wystarczyło, by Saya rozsmarowała mózg pierwszego futrzaka na ścianie, a drugi zdołał niemal rzucić Wańką o betonową ścianę zupełnie rozkwaszając jego prawą rękę.
Dzięki Bogu (którego istnienie blondyn poddawał w wielką wątpliwość) za głupiego Żyda, który jakimś cudem zadziałał ułatwiając kapralowi życie. Ivan działając tak naprawdę bardziej pod wpływem adrenaliny niż zdrowego rozsądku czy zasad wpojonych na szkoleniu oparł brodę na broni i na wszelki wypadek władował połowę ołowiu z magazynka w łeb i część korpusu paskudztwa.
HK53 to dobra spluwa. Stara, ale dobra. Nie tnie się, jest brzydka, celna, poręczna i dość tania. Nie żal wyrzucić. Ma tylko jeden wielki minus, który estetom nie pozwala jej używać. Kiedy przeleci się po czymś serią z tego subkarabinku, to po paru sekundach wygląda to jak zmielony ser szwajcarski. Jeśli to głowa... widok nie był przeznaczony dla delikatnych oczu.
Ivan upewniwszy się że w cieniu nie czai się kolejne cholerstwo podbiegł do Sofii i Isaaka by pomóc tej dwójce wrócić na nogi i pchnąć w kierunku reszty.
- Dalej, dołączyć do kapitana. Nie ociągać się!
Himo
Himo

Liczba postów : 60
Join date : 02/12/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Anima Sro Gru 11, 2013 12:46 pm

Piotr Lebiediew
Gdy snork wychylił się zza ściany nie mógł zareagować. Ręka była zbyt drżąca i niepewna, mógł zranić kogoś lub co gorsza siebie. Na szczęście Saya szybko się z nim rozprawiła. Potem wychodziły następne. Stracił standardową pewność siebie gdy zobaczył Wanię rzuconego o ścianę przez jednego z nich. Serce stanęło mu na pół sekundy gdy zobaczył, że bestia zbliża się do Młodej. Cholera porwie Żyda, ale Sofia jeszcze mu się przyda, poza tym cztery lata poświęcone na jej szkolenie poszłyby w cholerę. Nie miał ochoty użerać się z kojelnym dzieckiem. Poza tym przyzwyczaił się do niej, a nawet niekiedy przyznawał przed sobą, że ją polubił. Isaak przy próbie ucieczki pociągnął ją za sobą i w ostatniej chwili przewrócił. Usłyszał tylko jak Młoda zaczyna pleść wiązankę słów poznanych w koszarach, które razem zwiedzali, wyrywa się Żydowi, wyciąga swój lekki rewolwer i celuje w jego stronę. Poczuł jak coś świsnęło mu koło ucha. Taki mały kaliber nie mógłby nic zrobić gorylopodobnemu mutantowi lecz skutecznie odepchnęło łapę kieryjącą się w szyję Piotra. Ten szybko podniósł broń i dotykając czoła snorka strzelił mu między oczy, potem zajął się następną dwójką podążającą za nim, te były już mniejsze, agresywne, ale jednocześnie przestraszone.
Gdy Wania pomógł dołączyć się Sofii i Isaakowi do grupy, wszedł między tą niską dwójkę i rozglądając się bacznie wyczekiwał następnych mutantów, które jak na razie się nie pokazywały lecz było je słychać. Conajmniej kilka krążyło jeszcze w pobliżu.
- Nic się nie stało? - spytał Młodej, a gdy ta przecząco pokręciła głową mruknął tylko "dzięki". Isaak wyglądał jakby wszystko było z nim w porządku, ale nie mógł być tego pewnien. Kątem oka zauwarzył, że w jednym z pomieszczeń do których prowadziły drzwi wyrwane z futryny stoją szpitalne łózka.
- Saya, jeśli to szpital wypadałoby sprawdzić czy nie znajdziemy gdzieś tutaj jakichś leków, zawsze mogą się przydać - stwierdził cicho i ruszył ponownie za młodą kapitan.
Anima
Anima

Liczba postów : 57
Join date : 27/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Gremlin Sro Gru 11, 2013 1:22 pm

Saya Kobayashi

Wkurzona jak jak brzytwiarz kapitan jednym susem znalazła się przy Żydzie i brutalnie postawiła go na nogi. Obrzuciła go badawczym spojrzeniem z góry na dół i nieco uspokojona pchnęła go na ścianę.
- Słuchaj no skurwysynie- przybliżyła ukrytą pod maską twarz do twarzy Isaaka, zadbawszy o to by ten dobrze widział chłód bijący z jej oczu- Odwal coś takiego jeszcze raz a resztę podróży spędzisz pośród pakunków związany jak prosiak na rzeź...
Puściła zszokowanego Żyda  i odwróciła się w stronę Piotra.
- Nawet jeśli coś znajdziemy i to i tak nie będziemy mogli tego raczej użyć.- podeszła do rozsmarowanego na podłodze snorka i gestem przywołała do siebie Młodą. Gdy dziewczyna podeszła, delikatnym ruchem pociągnęła ja ku sobie.
- Dobra robota Sophie- powiedziała ciepło- Cieszę się, że nie straciłaś zimnej krwi w momencie zagrożenia. Następnym razem celuj tutaj albo tutaj...
Spokojnym głosem  tłumaczyła dziewczynie, gdzie władować kulę, by nawet tak mały kaliber spełnił swoją rolę. Poklepała dziewczynę po plecach i powoli rozejrzała się po korytarzu.  Poczuła jak lekko drży jej dłoń i parokrotnie rozprostowała i zacisnęła palce. Odetchnęła głęboko i odwróciła się do reszty
- Dobra ludzie, wybijmy resztę tego syfu i zakończmy ten szalony dzień.
Gremlin
Gremlin

Liczba postów : 60
Join date : 26/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Moyashi1 Sro Gru 11, 2013 4:24 pm

Isaak Kleinfieldt

Nie zdążył się jeszcze dobrze otrząsnąć z pierwszego szoku kiedy Iwan i Saya zmusili go, żeby wstał.
Spojrzał przelotnie na trupa snorka, którego zabił Tupolev. Dobrze, że id wczorajszego wieczora nie miał okazji niczego zjeść, bo gdyby miał, to teraz pewnie by zwymiotował. Mutant sam w sobie był obrzydliwy, a teraz, kiedy żołnierz potraktował go bronią... Ugh, Żyd wolał dłużej nie patrzeć na tą kupkę flaków miejscami poprzetykaną futrem. Odwrócił głowę tylko po to, żeby spojrzeć na poirytowaną Japonkę.
Kobieta przycisnęła go do ściany i bez żadnego wyraźnego powodu opierdoliła; Isaak, i tak już mocno zestresowany i wytrącony z równowagi, rzucił jej zdziwione spojrzenie. Nie miał pojęcia co mógłby jej odpowiedzieć, kurwa mać, nie miał pojęcia o co do chuja pana tej kobiecie chodziło. Nie lubiła go, to załapał, może za to że był Żydem, może za wygląd, może za posturę - bo nie wiedział za co innego. Nic jej do cholery jasnej nie zrobił a ona zachowywała się tak, jakby chciała go utopić, ale nie mogła tego zrobić, więc irytowała się jeszcze bardziej. Isaak właściwie trochę się jej bał; nie dość że baba żołnierz, to jeszcze jakaś niestabilna emocjonalnie. Wyrwał rękę z jej uścisku i ugryzł się w język, zanim odpyskował.
- Ale co ja do cholery zrobiłem? - spytał tylko.
Najwyraźniej nie zapracował sobie na odpowiedź, bo Saya zajęła się Młodą.
Kilka minut później Żyd znów został zostawiony swoim myślom, bo wesoły orszak ruszył przed siebie. Chwała Bogu po przekroczeniu kolejnych dwóch korytarzy uzbrojona część ferajny zabiła jeszcze jednego mutanta, ale nie wydawało się, że grozi im coś jeszcze.
Kleindielft odetchnął z ulgą, kiedy padłą propozycja powrotu. Jakoś im głębiej szli w ten budynek, tym gorzej czuł się brunet.
Moyashi1
Moyashi1
Admin

Liczba postów : 59
Join date : 26/11/2013

https://mysterium.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Himo Sro Gru 11, 2013 6:09 pm

Ivan Tupolev

Kiedy emocje nieco opadły i adrenalina przestała krążyć w żyłach kaprala zupełnie nale zaczął przypominać dętkę, z której ktoś spuścił powietrze. Ręka naprawdę zaczęła mu doskwierać i mimo tego, że nadal był znacznie bardziej skupiony na szukaniu jakiegoś ruchu w cieniach i niepokojącego zapachu. Na szczęście nic takiego nie zauważyl przez następne pięć minut. Wyprostował się i zwiesił broń u boku.
- Teren jest czysty. Nie słyszę niczego poza nami. I niczego nowego nie czuję. - oświadczył na tyle głośno, by jego słowa dotarły do Sayi na czele kolumny.
Syknął podnosząc prawe ramię. Nie lubił kiedy powoli krzepnąca krew oblepiała mu dłoń. Wzrok utkwił w Piotrze, do którego po chwili odezwał się po raz pierwszy od początku podróży.
- Jeśli znajdziesz coś przeciwbólowego biorę połowę. Na własne ryzyko. - drugie zdanie dodał po chwili zastanowienia nad słowami pani kapitan.
Opuścił wreszcie rękę i złożył subkarabinek. Nadal nie zabezpieczył go jednak.
Uważał, że mimo paskudnego otoczenia, powinni rozbić obóz w niedalekiej odległości od kilku trupów. Gdyby coś przylazło, zapach rozkładającego się mięsa zamaskuje zapach kilkorga ludzi. A przynajmniej Wania nie czuł w okolicy niczego, poza metalicznym smrodem krwi. Może pomijając nieprzyjemny, wapienny zapach ziemi, jednak ten był standardem w takich popadłych w ruinę kompleksach.
Himo
Himo

Liczba postów : 60
Join date : 02/12/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Anima Sro Gru 11, 2013 9:49 pm

Piotr Lebiediew

Zagrożenie minęło i mógł się w końcu uspokoić. Nie mógł się już doczekać powrotu do obozu i chwili odpoczynku... i kilku godzin spokojnego haju pod okiem Młodej. Tak, to tez mu się przyda. Kiedy o tym pomyślał zauważył, że kapitan coś tłumaczy Sofii. Czyżby w tak młodej, twardej babce odzywał się instynkt macierzyński? Nie miał pojęcia, o co mogło chodzić Sayi, ale jeśli jego wychowanica zyskuje na tym wiedzę nie przeszkadza mu to. Tym bardziej, że zauważył u Młodej tak rzadki w jej oczach błysk zainteresowania i chyba też zainteresowania. Nie dziwiło go to, na pewno Saya będzie dla niej świetnym autorytetem. (Wtf, ale słodzę. Piotr chyba ma swój własny świat -Anima)
Wracając porozglądali się trochę po budynku, ale nie znaleźli nic przydatnego. Jego genialny plan z lekami też nie wypalił. Gdy Tupolev odezwał się do niego po raz pierwszy uśmiechnął się tylko
- nie musisz z niczym ryzykować, w obozie mam coś co może ci pomóc. - stwierdził i ruszył za resztą grupy do obozu.
Anima
Anima

Liczba postów : 57
Join date : 27/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Gremlin Czw Gru 12, 2013 6:40 pm

Saya Kobayashi

Z ulgą zdjęła maskę i wystawiła spoconą twarz do wiatru. Przez chwilę rozkoszowała się tym uczuciem, jednakże szybko wróciła do dawnej siebie. Wprawnym ruchem sprawdziła filtry i z zadowoleniem zrzuciła z siebie zbędne uzbrojenie. Wkrótce została tylko w wojskowych spodniach i czarnej koszulce bez rękawów. Po namyśle zdecydowała się zostawić nóż i swojego USP. W otoczeniu takim jak to pozbawienie się całej broni nie byłoby najmądrzejszą decyzją.
- Oddawaj.- zakomenderowała podchodząc do Żyda i wyciągając rękę a wiedząc, że ten jeszcze nie do końca ogarnia co się dzieje wokół niego dorzuciła szorstko- Maskę półgłówku. Nie chcę jej przecież szukać później na jakimś bazarze.
Odeszła zadowolona z siebie i rozejrzała się po obozie. Po oczyszczeniu zrujnowanego szpitala miejscówka powinna być bezpiecznym schronieniem na noc, chociaż nigdy nic nie wiadomo.
Drżenie dłoni ponownie dało o sobie znać, więc podeszła do juków i po chwili grzebania wyjęła z nich niewielkie, szczelnie zamknięte pudełeczko, lekko połyskujące w zachodzącym słońcu. W środku znajdowała się mała, bezigłowa strzykawka i kilka ampułek z niebieskim, przezroczystym roztworem. Skrzywiła się lekko i sprawnie zmontowała cały zestaw, po czym wstrzyknęła specyfik w ramię. Kilkakrotnie "strzepnęła" rekę i zacisnęła pięść po czym zadowolona schowała pudełeczko.
- Wańka!- zawołała wesoło do Rosjanina.- Wezmę pierwszą wartę tak więc zajmij się ręką i kimnij się chwilkę. Zasłużyłeś.
Pokręciła się trochę po obozie, zwymyślała Żyda, sprawdziła pojazdy, wydarła się na Żyda po czym z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku wobec ludzkości podeszła do Piotra.
- Masz chwilę Lebiediew? Musimy pogadać.- stwierdziła z lekkim uśmiechem i rzuciła wymowne spojrzenie w kierunku Młodej.
Gremlin
Gremlin

Liczba postów : 60
Join date : 26/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Moyashi1 Pon Gru 16, 2013 11:35 am

Isaak Kleinfieldt

Ściągnął cholernie krępującą, śmierdzącą chemią maskę i oddał ją Sayi - coś w jego duszy zaprotestowało, wiedział, że mógłby ją sprzedać za całkiem ładną kwotę, ale tym się można było zająć w następnym mieście - a kiedy kobieta mimo to znowu na niebo naburczała, rzucił jej pełne niezrozumienia spojrzenie.
- Kurwa, kobieto - pewnie mówiłby dalej, ale Saya permanentnie go olała. Nie zamierzał za nią biec i prosić o uwagę, co to, to nie.
Zdesperowany podszedł do najbliższego samochodu, wgramolił się na maskę i ze złością majtając nogami starał się wyobrazić sobie, że tal naprawdę, to on tutaj rządzi, a cała krzywa ferajna zginie marnie. Gówno wyszło.
Kurwa mać, on był tutaj w cholernej rozsypce emocjonalnej. Był za cholernymi murami, w cholernej dziczy, z cholernie niebezpiecznymi ludźmi i jeszcze gorszymi potworami z piekła rodem. Właśnie prawie zeżarła go przerośnięta zmutowana małpiopodobna kreatura, ale zanim to zrobiła, to Iwan przerobił jej głowę na ser szwajcarski i Isaakowi chciało się wymiotować na samo wspomnienie paskudnego widoku. Żeby było weselej, rzeczony Rosjanin znowu na niego nakapał i koszula żyda też przestała się nadawać do noszenia.
Był, kurwa, kulką nerwów, a Saya jeszcze się na niego wydzierała i to absolutnie bez żadnej przyczyny ?
Kleinfieldt nie miał pojęcia co się dzieje i co jej tak właściwie zrobił, ale pierwszy raz od ładnych paru lat miał ochotę położyć się na ziemi, zacząć krzyczeć i machać nogami jak małe rozhisteryzowane dziecko. A idźcie wy w cholerę z takimi układami.
- Potrzebujesz pomocy z opatrunkiem? - burknął, niezbyt zadowolony, kiedy Wańka przeszedł obok samochodu.
Moyashi1
Moyashi1
Admin

Liczba postów : 59
Join date : 26/11/2013

https://mysterium.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Himo Czw Gru 19, 2013 7:56 pm

Ivan Tupolev

Nie odezwał się ani słowem kiedy Saya przydzieliła mu kilka godzin snu. Przyjął to z kompletną obojętnością. Gdyby miał emocjonalnie reagować na każdy jeden rozkaz, to w życiu nie wyszedłby poza rangę zwykłego szeregowego. Wyciągnął apteczkę i wygrzebał najpierw standardowe opatrunki a na koniec czerwoną butelkę z symbolem który odrobinę przypominał ten na trutkach na szczury.
Zdziwiony podniósł wzrok ze swojej ręki na Isaaka i pokiwał głową rzucając w niego butelką wody.
- Odkręć i lej małym ciurkiem. Ja to przemyję.
To mimo wszystko nie była najwygodniejsza pozycja. Żyd był stanowczo za mały. Musiałby podnieść rękę na wysokość swojej twarzy...
Burcząc coś pod nosem Wańka przepłukał ranę pozbywając się kawałków gruzu i drobnych strupów z rany. Wytarł cholerstwo kawałkiem szmaty i zasypał ranę żółtym proszkiem podnoszącym krzepliwość krwi.
Kolejna czynność mogła wzbudzić konsternację kurdupla. Wstał i rozpiął pasek. Na szczęście po tym wyjął go ze szlufek i usiadł z powrotem, jednocześnie z pomocą zębów zaciskając go na przedramieniu. Musiał to już robić nie raz, bo w pasku była dorobiona na to dziurka.
Wyciągnął rękę z czerwoną buteleczką i zmontowaną już strzykawką.
- Isaak, bo tak się nazywasz, nie? Nie mam pamięci do męskich imion... W każdym razie, to jest strzykawka. Napełniasz ją tym czerwonym do pierwszej grubej kreski i robisz mi zastrzyk. Czaisz?
Himo
Himo

Liczba postów : 60
Join date : 02/12/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Anima Czw Gru 26, 2013 4:54 pm

Piotr Lebiediew
    W obozie stwierdził, że w końcu wypocznie. Zrzucił z siebie ciężkie ochronne ubranie i wrzucił niechlujnie do auta, tuż po wejściu do niego wziął kilka pigułek. Nie miał po nich haju takiego jak po Tornadzie, ale pozwalało mu to funkcjonować bez efektów ubocznych odstawienia. Gdy będą w choć trochę bezpieczniejszym miejscu będzie mógł postarać się o zagłuszenie ćmiącego, pulsującego bólu, który aktualnie mógł ignorować, ale stawał się on coraz bardziej irytujący. Po swojej warcie może skusi się na więcej. Młoda była dziwnie rozgorączkowana tym co się stało. Jeszcze nigdy nie miała tak bliskiego kontaktu z mutantami. Podeszła do Isaaka i usiadła koło niego. Bez słowa, tak po prostu. Wtedy zamyślony Lebiediew przypomniał sobie o Wani. Konspiracyjnie podszedł do niego i podał mu małą paczuszkę.
- Na zdrowie, to powinno pomóc na ból - uśmiechnął się, podszedł do Sofii i złapał ją za ramię po czym pociągnął w stronę ich części obozu. By w spokoju mieć kogoś kto w razie czego go otrzeźwi. Był bardzo zadowolony, że to nie on pierwszy obejmuje wartę dlatego westchnął głęboko gdy kapitan ruszyła w jego stronę i zaczęła od ciężko brzmiącego zdania "Musimy pogadać"
Anima
Anima

Liczba postów : 57
Join date : 27/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Gremlin Czw Gru 26, 2013 5:17 pm

Saya Kobayashi

-Bez nerwów chłopie- powiedziała siląc się na przyjacielski ton. To była delikatna sytuacja i musiała ją dobrze rozegrać. Delikatnie odprowadziła Piotra na ubocze-Chodzi mi o Młodą. Zauważyłam, że to dosyć wymagająca osóbka jeśli chodzi o szkolenie. Wymagająca a przy okazji niezwykle bystra. Chętnie nauczę jej wszystkiego co sama umiem i na mur beton jej to nie zaszkodzi. Młoda zyska kilka przydatnych umiejętności a ty sobie odpoczniesz. Co ty na to?
Wyciągnięta dłoń dziewczyny zawisła w powietrzu.
Gremlin
Gremlin

Liczba postów : 60
Join date : 26/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Moyashi1 Czw Gru 26, 2013 10:26 pm

Isaak Kleinfieldt

- Ty mi tu nie burcz tylko się ciesz, że niosę bliźnim bezinteresowną pomoc - mruknął Żyd, kiedy usłyszał jak żołnierz marudzi pod nosem o irytującej różnicy wzrostu. - Ta cała pani ka... Wańka? Co ty, przepraszam, robisz? - brunet spojrzał na drugiego mężczyznę jakby ten właśnie wyhodował na czole zieloną narośl.
Po kiego grzyba pasek ściągał, że niby co, że... A. Aha. Na ramię. Okej. To wcale nie wyjaśniało sprawy, Kleinfieldt nie miał bladego pojęcia po co Wańka zrobił coś takiego, ale nie drążył tematu.
Równie nieprzekonany przytrzymał strzykawkę, a potem zgodnie z instrukcją napełnił ją czerwonym płynem.
- Ale ja nigdy tego nie robiłem - mruknął z powątpiewaniem, ale zabrał się do roboty.
Biorąc pod uwagę jego kompletny brak umiejętności uczucie musiało być paskudne - Isaak podał środek stanowczo zbyt szybko, pospieszył się także kiedy wyciągał igłę ze skóry poszkodowanego.
- No... Ten. Już?
Żyd zerknął zaskoczony na Sophię, kiedy tak po prostu usiadła obok niego i Wańki. Blondynka nie przejawiała żadnych większych emocji, ale Isaak doszedł do wniosku, że może jednak cała ta sytuacja sprzed kilku minut wyprowadziła ją z równowagi, więc teraz po prostu na swój, nieco poorany sposób, szuka jakiegoś towarzystwa.
Żyd nie miał absolutnie niczego przeciwko jej obecności, więcej jego zastrzeżeń budził Piotr, który podszedł chwilę później, wręczył Iwanowi podejrzanie wyglądającą paczuszkę a wracając, zabrał Sophię. Żyd zmierzył odchodzącego mało przychylnym spojrzeniem. Facet chyba dogadywał się z Sayą, a to był zły znak.
- Boże, widzisz i nie grzmisz - mruknął, nie wiadomo czy do siebie czy do Iwana.
Moyashi1
Moyashi1
Admin

Liczba postów : 59
Join date : 26/11/2013

https://mysterium.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Himo Czw Gru 26, 2013 10:51 pm

Ivan Tupolev

Blondyn zmierzył Żyda długim spojrzeniem podbarwionym sowicie politowaniem i zacisnął ramię na kawałku gazy, który dociskał sobie do nieeleganckiej i cholernie bolesnej ranki po wkłuciu niedoświadczonego "koszernego pielęgniarza od siedmiu boleści".
- Bezinteresowną? Isaak, jestem jedyną osobą która z tobą rozmawia. Rozmawia. Nie przebywa obok ciebie współczująco milcząc. - Tu wskazał wzrokiem na małą Sophię. - Albo otwiera usta w twojej obecności po to, żeby ci odgryźć głowę.
Pani kapitan nie musiał wskazywać. Nie brał Kleinfieldta za takiego kretyna...
To że Piotr pojawił się przy nim Ivan przyjął z pełnym zdziwieniem. Obietnice to jedno, ale faktyczne dzielenie się lekami? Albo ten gość ma nie po kolei (co by tłumaczyło wyprawę za mury z podlotkiem na S), albo towar jest trefny, albo gość generalnie zajmuje się szemranymi interesami (to też tłumaczyłoby obecność podlotka). W każdym razie, blondyn nie był pewien, czy powinien zacząć pałać do Piotra sympatią czy raczej obserwować, czy nie chce komuś opchnąć Sophii. Albo co gorsza - jakiejś jej części.
Odpakował paczuszkę i obejrzał nieufnie trzy niebieskie pastylki w środku. Gdyby byli w jednostce bez zastanowienia łyknąłby trzy - może odleci? W terenie jednak wolał nie ryzykować zażywania środka, który może mu pomóc skończyć jako danie główne po przystawce z Żyda. Łyknął jedną i schował resztę do kieszeni zapinając przy okazji pasek w miejscu, w którym powinien się znajdować. Najwyżej weźmie kolejną.
- Dzięki za pomoc, Żydku. - uśmiechnął się klepiąc Isaaka po głowie, po czym skierował się do Sayi i Piotra, najwidoczniej zamierzając przerwać im radosną pogawędkę.
Od niechcenia niechlujnie zasalutował pani kapitan wtryniając się bezczelnie miedzy Azjatkę a Piotra, po czym oboje uraczył szerokim uśmiechem z kategorii "właśnie udaję debila".
- Nie chcę przeszkadzać, ani marnować czasu na drzemkę. Ale... chyba wszyscy chcielibyśmy poznać rozkazy. Rozumie kapitan... głupio jechać i nie wiedzieć co wieziesz. I co, czy raczej kogo, ochraniać.
Himo
Himo

Liczba postów : 60
Join date : 02/12/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Anima Pią Gru 27, 2013 1:53 pm

Piotr Lebiediew

Spojrzał ze zdziwieniem na kapitan. Nie spodziewał się kompletnie, że Młoda, aż tak ją interesuje.
- Możesz ją zabierać w czasie Twojej warty, w innych przypadkach jest mi potrzebna - nie mógł pozwolić na to aby Sofia się za bardzo zbliżyła do Sayi. Poza tym kto by go osłaniał, bądź czuwał podczas jego snu? Nadal nie czuł się zbyt pewnie w tym towarzystwie.
- Jeśli takie warunki ci pasują, nie widzę problemu - mruknął i spojrzał w stronę zbliżającego się Tupoleva.
- Wania, ma rację. Chyba powinniśmy się dowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi.
Anima
Anima

Liczba postów : 57
Join date : 27/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Gremlin Pią Gru 27, 2013 2:10 pm

Saya Kobayashi

- Pasuje- klepnęła mężczyznę w ramię po przyjacielsku lecz gdy odwróciła się do Wańki w jej oczach ponownie zagościł chłód. Rozejrzała się wokół, sprawdzając czy Żyd i Młoda są wystarczająco daleko by uniemożliwiło to podsłuchanie rozmowy i lekko oparła się o maskę ciężarówki.
- Zacznijmy od tego, że wszyscy wiem co przewozisz i czym zajmujesz się na co dzień Lebiediew. Nie interesuje mnie to dopóki robisz co do ciebie należy. Jeśli jednak zawalisz to zajebię jak psa.
Jeszcze raz rozejrzała się wokół i postanowiła przejść w końcu do sedna sprawy.
- Jak zapewne wszyscy odczuliśmy na własnej skórze, od czasów Wielkiej Wojny każdy człowiek nosi w sobie jakiegoś syfa. No prawie każdy. Jednym z takich wyjątków jest nasz, w dupę końskim kiepem dymany, Żyd. Ten mały skurwysyn jest zdrowy i naszym zadaniem jest dostarczyć go żywego i w miarę nieuszkodzonego do laboratorium w Regios, gdzie go pokroją i zrobią przysługę ludzkości. Nie muszę chyba przypominać, że kurdupel nic nie wie i tak ma pozostać. Ktoś ma z tym problem?
Saya szybkim ruchem położyła dłoń na kolbie pistoletu zawieszonego na jej udzie. Jej wzrok zatrzymał czujnie błądził od jednego do drugiego mężczyzny.
Dajcie mi tylko pretekst panowie...
Gremlin
Gremlin

Liczba postów : 60
Join date : 26/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Moyashi1 Pią Gru 27, 2013 2:34 pm

Isaak Kleinfieldt

- Jak ci nie pasuje, to nie rozmawiaj, łaski bez, nikt cię o to nie prosił! - burknął, zanim Iwan odszedł w kierunku reszty kompanii.
Kuźwa, Kelinfieldt wiedział, że z jakichś nie do końca jeszcze przez niego zrozumianych przyczyn Saya go nienawidzi, Piotr ignoruje,a Sophia... Sophia okazuje zainteresowanie w bardzo specyficzny sposób. Tupolev wcale nie musiał mu tego uświadamiać.
Poirytowany kopnął leżący na ziemi kamyk, spojrzał na oddalającego się Iwana i w dojrzałym, przemyślanym geście pokazał jego plecom język po czym podreptał w stronę siedzącej na uboczu Sophii.
Bez słowa usiadł koło dziewczynki i mało przejmując się stanem płuc swoich i dziewczynki wygrzebał z kieszeni prawie już pustą, zmiętą paczkę papierosów, zapałki i zajął się dokarmianiem raka.
- Znaleźli się, cholera jasna, pieprzeni przyjaciele - burknął, nie wiadomo właściwie czy do siebie czy do blondyneczki.
- A wy co, konspiracyjne kółko różańcowe? - krzyknął w stronę Sayi, Iwana i Piotra, kiedy ich rozmowa się przedłużała.
No co jak co, ale nie lubił jak ludzie go tak jawnie ignorowali. Zwłaszcza, że szósty, żydowski zmysł podpowiadał mu, że pewnie mówią o nim. A przynajmniej tak sugerowała mu wściekła mina Sayi.
Moyashi1
Moyashi1
Admin

Liczba postów : 59
Join date : 26/11/2013

https://mysterium.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Himo Pią Gru 27, 2013 2:59 pm

Ivan Tupolev

Kiedy Saya mówiła do Piotra, Wańka lekko się ożywił. To było całkiem ciekawe... facet od anarchistów? Z prochami? Warto byłoby ogarnąć co jeszcze może mieć na składziku... Chociaż leki były ostatnią rzeczą, o jaką martwił się Tupolev. Są pewne zalety pogryzienia przez mutka...
Jednak kiedy pani kapitan doszła do Kleinfieldta Ivan zmarszczył brwi. Serio? Ten żyd miał zostać królikiem doświadczalnym?
- Więc... on nie ma o wszystkim pojęcia? To totalnie niehumanitarne. - skwitował odwracając się i patrząc na drącego się do nich bruneta. - I właśnie chyba postanowił zacząć rujnować ostatnią nadzieję ludzkości.
Zaśmiał się odwracając znów plecami do Żyda.
- Tak w ogóle, to całkiem legalne? Bo nie brzmi. - potarł brew w zastanowieniu.
W jego sytuacji w zasadzie nie byłoby niczym dziwnym, gdyby celowo został wkręcony w jakąś szemraną sprawkę. W ramach zemsty. Goniec i anarchista eskortują nieświadomego Żyda do laboratorium. To zdecydowanie nie brzmi legalnie.
Czyli go wrabiają. Najpierw odwali brudną robotę dla wyższych sfer, a potem wyjebią go z armii na zbity pysk. I zdechnie na ebolę. W efektownym wybuchu.
- Wtrząchnąłbym coś. - skwitował swoje ponure rozmyślania i odwrócił się na pięcie, by odejść od swoich rozmówców i wleźć na pakę ciężarówki w poszukiwaniu zapuszkowanego mięsa.
Himo
Himo

Liczba postów : 60
Join date : 02/12/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Anima Pią Gru 27, 2013 3:19 pm

Piotr Lebiediew

- Mój towar, moja w tym głowa, i mam nadzieję, że nikt z nas nie będzie się w moje sprawy wtrącać czy o nich mówić - stwierdził krótko niewzruszony - lepiej pilnuj siebie - to drugie mruknął już do siebie. Nie lubił jak ktoś mu grozi. Nawet bardzo nie lubił. Ale szybka wiadomość o Isaaku zwaliła go z nóg. Wiedział, że to o niego chodzi, ale... ale... ale on był ZDROWY.
- może i niehumanitarne, ale może pomóc wszystkim. Nie mówiąc już o tym czy aktualnie ktokolwiek zajmuje się znaczeniem słowa "humanitarny". Misja to misja. - skończył swój mini-wywód, po czym odszedł w stronę zachodzącego słońca wprost do auta, ażeby skorzystać z chwili odpoczynku.
A Młoda po raz pierwszy odezwała się do Kleinfieldta
- Palenie zabija - stwierdziła krótko - i obniża kondycję, wiesz, że jakby coś chciałoby cię zeżreć będzie cię łatwiej dorwać? - dodała po chwili swoim najbardziej uroczym głosem.
Anima
Anima

Liczba postów : 57
Join date : 27/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Gremlin Nie Gru 29, 2013 12:28 pm

Saya Kobayashi

Zadowolona skinęła głową i nieco rozluźniona wróciła do obozu. Obrzuciła palącego Żyda spojrzeniem zarezerwowanym dla niechcianych rzeczy, które czasem przykleją się do jej podeszwy i podeszła po swoje rzeczy. Zarzuciła kurtkę i podniosła M4. Zmierzchało. Godzinę później zapadła noc pełna szelestów i innych mniej lub bardziej niepokojących odgłosów. Dorzuciła do ognia i mocniej ujęła broń. Coś wyraźnie kręciło się wokół obozu. Coś lub ktoś. Po chwili rozległ się trzask łamanej gałązki. Dziewczyna uśmiechnęła się do siebie. Tyle hałasu może powodować tylko człowiek a z ludźmi sobie poradzi bez najmniejszego problemu. Podeszła do śpiącego Wańki i uklękła przy nim, starając się sprawiać raczej wrażenie kobiety spragnionej czułości niż zaniepokojonej wartowniczki.
- Wańka, obudź się ale się nie ruszaj- szepnęła wprost do ucha mężczyzny. Kontynuowała gdy tylko dostrzegła wpatrzone w siebie otwarte oko mężczyzny- Ktoś kręci się wokół obozu. Obudź Piotra i Młodą, tylko dyskretnie. Ja rozejrzę się za naszymi gośćmi.
-Dobra Wanieczka, idę się odlać, pilnuj tu wszystkiego przez chwilę- powiedziała na głos i po chwili zniknęła w zaroślach.
Gremlin
Gremlin

Liczba postów : 60
Join date : 26/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Moyashi1 Nie Gru 29, 2013 8:45 pm

Isaak Kleimnfieldt

Rzucił dziewczynce zaskoczone spojrzenie. Dziwaczne dziecko. Ale to pewnie nie była jej wina - co małe, to głupie, czerpie od opiekunów.
Momentalnie Isaak zapałał do Piotra jeszcze większą niechęcią. Nie dość, że dziwak, to jeszcze jakiś wyrodny rodzic - o ile w ogóle rodzic.
- Mała, o mnie się nie martw, dam se radę - mruknął, wstał i odszedł kilka metrów dalej, żeby jednak nie dmuchać na nią dymem. Pretensje pretensjami, szlugi były za drogie, żeby je wypalać tylko do połowy i wyrzucać.

Noc nadeszła zbyt szybko. Pustkowie samo w sobie było przerażające, ale w nocy robiło się jeszcze gorsze - w dzień przynajmniej można było zobaczyć coś, co ewentualnie chciało cię zeżreć. Uznał, że najbezpieczniejszym miejscem na nocleg będzie przednie siedzenie ciężarówki. Reszcie pewnie byłoby tak cholernie niewygodnie, ale Żyd, dzięki - politycznie to ujmując - dogodnym warunkom fizycznym mógł po prostu zwinąć się w kulkę i nakryć kocem.
Obudził się w środku nocy, kiedy Saya - z niewiadomych dla niego przyczyn - zaczęła robić rumor.
- A kogo obchodzi co robisz w krzakach? - burknął sam do siebie, przecierając zaspane oczy. Przeciągnął się, usiadł i doszedł do wniosku, że właściwie to może pani kapitan wcale nie miała takiego głupiego pomysłu.
Wysiadł z samochodu z zamiarem wyjścia poza obóz, ale w połowie drogi przeszkodziła mu jakaś kompletnie obca, niewysoka kobieta, której nigdy wcześniej nie widział.
Isaak przez chwilę patrzył na nią jak sroka w gnat, a potem dostrzegł wiszący na jej szyi, bardzo charakterystyczny dla Dzieci Syjonu talizman.
- A... No, ten... - zawahał się chwilę, ale potem odzyskał rezon, odwrócił się na pięcie i pobiegł w stronę obozowiska. - Uwaga! Kurwa, azhara!- krzyknął, podświadomie przerzucając się na hebrajski. Srał pies logikę, goniła go nawiedzona baba, z nawiedzonej sekty, z nawiedzonym nożem w ręku, a z tyłu pewnie byli jej nawiedzeni koledzy, srał pies sensowność komunikatów!
Moyashi1
Moyashi1
Admin

Liczba postów : 59
Join date : 26/11/2013

https://mysterium.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Himo Pon Gru 30, 2013 11:59 am

Ivan Tupolev

To były naprawdę relaksujące trzy minuty snu. Takie parszywe szczęście. Saya może i była całkiem przyjemnym widokiem zaraz po przebudzeniu, ale bardzo krótko. Dlaczego to nie mogło być coś przyjemnego.
Wańka podniósł się i przeciągnął maskując rozglądanie się. Po czym zaskoczony... złapał Żyda. Nie spodziewał się tego, że wpadnie na niego mały, krzyczący w niezrozumiałym języku Żyd. Ale w zasadzie, to nie było aż takie złe. Ivan nie musiał martwić się tym jak dyskretnie obudzić Piotra, bo ich Zdrowy Ale Lekko Znerwicowany Towar drąc mordę tak głośno jak się dało pobudził wszystkich w obozie i pewnie mutanty kilka mil dalej.
Blondyn zerwał się na równe nogi i szarpnął Isaakiem.
- Zamknij mordę! Co się dzieje?
Himo
Himo

Liczba postów : 60
Join date : 02/12/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Anima Pon Gru 30, 2013 3:50 pm

Piotr Lebiediew

Piotr w końcu spał kamiennym snem na tylnym siedzeniu auta, na przednim Sofia próbowała zrobić poduszkę z chleba. W pewnym momencie gdy stracił już kontakt z rzeczywistością coś zaczęło szturchać go w ramię?
- Co się dzieje? - wyszeptał półprzytomny widząc przed sobą wielkie oczy Młodej. Ta tylko na migi pokazała mu, że ktoś się kręci z tyłu auta.
- To pewnie Sa... - nie dokończył bo uciszyła go palcem i pokręciła głową po czym wskazała na zupełnie inny kierunek, bardziej w stronę miejsca Wańki. Wyciągnął spod nóg broń, wręczył coś mniejszego Sofii i zaopatrzył się w drobny sztylecik. Było cholernie ciemno gdy próbował się wydostać z auta. Młoda wyskoczyła z niego cicho i zgrabnie, zupełnie inaczej niż on. Zaraz po tym ktoś przebiegł za nimi, jakby próbował ich otoczyć, w powietrzu rozniosły się krzyki Isaaka i krótką próbę uspokojenia go Wańki. Puścił za tym ładną serię, ale nie był pewien czy coś zdziałał. Sofia złapała go za rękę i pociągnęła w stronę Wańki i Żyda, a on starał się ogarniać tyły.
- Tupolev wiesz co się dzieje?
Anima
Anima

Liczba postów : 57
Join date : 27/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Gremlin Pon Gru 30, 2013 5:18 pm

Saya Kobayashi

Niemal bezszelestnie przedzierała się przez zarośla, starając się pozostać niezauważoną jak najdłużej. Sylwetka nieznajomego wyrosła przed nią niczym spod ziemi. Kątem oka dostrzegła błysk stali w jego ręce. Nie miała czasu na zastanowienie się. Kilkoma błyskawicznymi krokami pokonała dzielącą ich przestrzeń i wybiła się w powietrze, korzystając ze sporego kamulca na swojej drodze. Wylądowała na plecach mężczyzny, przewracając go. Skręciła mu kark zanim zorientował się co się dzieje. Szybko przeszukała trupa i oprócz dziwnego medalionu nie znalazła przy nim niczego wartego uwagi. No może oprócz ciekawie wyglądającego miecza, w który był uzbrojony. Podniosła broń i przyjrzała jej się z uwagą. Porządnie wykonane ostrze i prosta choć elegancka rękojeść przypominały jej japońskie miecze wakizashi, które wiedziała kiedyś u jakiegoś bogacza. Uśmiechnęła się do siebie. Nawet jeśli ostrze nie będzie funkcjonalne to zawsze można je sprzedać.
W tym momencie z obozu dobiegł ją odgłos wrzeszczącego Żyda. Skoro kurdupel wrzeszczy to może oznaczać wiele rzeczy, miezy innymi fakt, że nieznajomi wdarli się do obozu. Wróciła do przeszukiwania okolicy. Kolejnym napastnikiem był kilkunastoletni chłopak, któremu cios jej nowym znaleziskiem nieomal odrąbał głowę. Uwalana krwią poczuła znaną jej już ekstazę związaną z odbieraniem życia. On to po prostu kochała. Zanim doszła do obozu, zabiła jeszcze dwie osoby. Wkroczyła w krąg światła ogniska, trzymając za brudne włosy głowę swojej ostatniej ofiary.
- Wychodzić do kurwy nędzy albo wszystkich was wyrżnę- zawołała z uśmiechem na ustach i cisnęła czerepem w mrok.
Gremlin
Gremlin

Liczba postów : 60
Join date : 26/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Moyashi1 Pon Gru 30, 2013 6:11 pm

Isaak Kleinfieldt

Spojrzał na Iwana wzrokiem mówiącym, że rozumie mniej więcej tyle samo co żołnierz. A właściwie to pewnie mniej. Nikt go kurwa nigdy nie napadł w środku nocy, na środku pieprzonego pustkowia, a już na pewno nigdy nie stanął twarzą w twarz z tymi psycholami, którzy kojarzyli mu się tylko z paleniem miast i Bogu ducha winnych ludzi.
- Jeladim! Jeladim Cijo... - Ugh, kurwa, ludzie! Obcy ludzie! Syjonu dzieci! - pomimo tak bardzo nieskładnej wypowiedzi, żołnierz wydawał się zrozumieć, o co mu chodziło, bo bardzo szybko wstał i zdawał się nagle oprzytomnieć.
Isaak natomiast dalej nie był w stanie pozbierać wszystkich informacji w logiczną całość. Wiedział tylko, że nagle w obozie zrobił się wielki rumor, bo Piotr zaczął strzelać do jakichś ludzi, którzy pewnie byli gdzieś tam ukryci w tej ciemności, ale było za ciemno, żeby cokolwiek zobaczyć, Saya gdzieś zniknęła, Iwan chyba kazał mu iść do samochodu a on z tego wszystkiego dostał czkawki.
Przez dłuższą chwilę patrzył się przed siebie kompletnie nierozumiejącym wzrokiem; nie miał pojęcia co się robi w takich sytuacjach, a myślenia wcale nie ułatwiła mu szanowna, kurwa, pani kapitan która weszła do obozu niosąc ze sobą czyjąś głowę.
Żyd głośno nabrał powietrza i zanim zwymiotował, zdążył tylko odwrócić się od Iwana i w ostatnim przebłysku geniuszu odgarnąć włosy z twarzy.

Syn Syjonu

Na początku wcale nie chciał dać się sprowokować tej przeklętej kobiecie, ale kiedy obok jego nóg przeturlała się głowa jego młodszego brata, momentalnie zapomniał o rozsądku i pobiegł w stronę obozowiska z zamiarem wymordowania wszystkich znajdujących się w nim ludzi.
Wymierzone w jego głowę lufy pistoletów zatrzymały go w miejscu.
- Zginiesz w płomieniach - warknął w stronę Azjatki.
Moyashi1
Moyashi1
Admin

Liczba postów : 59
Join date : 26/11/2013

https://mysterium.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Himo Pon Gru 30, 2013 8:02 pm

Ivan Tupolev

Zrozumienie co wrzaski Isaaka mają na celu przekazać całej reszcie zajęło blondynowi dobre trzydzieści sekund. Dopiero po tym czasie Wańka gwałtownie poderwał się do pionu i wyszarpnął swój kochany subkarabinek ze swojego barłogu. Wyglądało na to, że z nim spał... pod pachą, albo coś. Niestety w związku z tym zabezpieczył go i odbezpieczenie znów zmusiło go do paru chwil nieuwagi.
I pozwoliło na samotną, brawurową i niebezpieczną akcję pani, kurwa, kapitan. Ivan przez moment, widząc kobietę z czyjąś głową w ręce nie był pewien do kogo ma strzelać - do niej, czy do bandy zdziczałych maniaków religijnych. Drużyna, dowódca, kurwa jej mać, doświadczenie. Jakby bez niej nie było o połowę bezpieczniej... Ostatecznie zajął się Żydem, którego szarpiąc za kołnierz wysłał do ciężarówki i kazał udawać, że nie istnieje.
Ivan westchnął ciężko uspokajając adrenalinę i drżenie rannego ramienia. Na szczęście w takiej chwili nie czuł bólu.

Córa Syjonu

Prowokować? Jakie prowokować.
Nie miała najmniejszego pojęcia ilu zginęło. Ciężko było w środku nocy, między krzakiem a zmutowanym dębem ogarnąć ile osób oberwało. Zwłaszcza, jeśli samej zorientowało się, że właśnie mocno broczy się krwią z ramienia. Z zaciętą miną wyszła z krzaków.
Za plecami Ivana i Sayi.
Zastanawiała się tylko na ile szybko Piotr zdąży zareagować, kiedy bez słowa rzuciła sie biegiem w jego stronę.
Himo
Himo

Liczba postów : 60
Join date : 02/12/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 2 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach