Ab equis ad asinos
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wyprawa za Stolepen

5 posters

Strona 5 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Moyashi1 Czw Lut 27, 2014 9:19 pm

Isaak Klenfieldt

Rzucił Iwanowi lekko już zamglone, nie do końca kontaktujące z rzeczywistością spojrzenie.
- No i co, że nie ma? Izraela też nie ma. A jestem Żyd. I wcale nie śmierdzę - z oburzeniem nadął policzki, a po chwili po raz drugi tego dnia dźgnął blondyna w żebra. - Śmierdzenie nie jest koszerne. Brud też nie. I ty też nie - dodał z pełnym przekonaniem.
Po chwili spojrzał na panią kapitan bardzo, bardzo nieufnie. Saya właśnie powiedziała do niego po imieniu? I kazała mu się odstresować? Coś tu było nie tak; ale Kleinfieldt nie zwykł głośno krytykować ludzi, którzy płacili za cokolwiek dla niego. Chyba, że po fakcie.
- Dzięki - pierwszy raz odkąd zobaczył całą tą kompanię, uśmiechnął się ze szczerym zadowoleniem.
Jednak stara prawda miała zastosowanie. Chcesz uszczęśliwić Żyda, pozwól mu zaoszczędzić pieniądze.
Zerknął wyczekująco na Piotra. Jak nieco nawiedzone dziecko oczekujące na opowieść od równie nawiedzonego tatusia.
- A wiesz co? Kojarzysz mi się ze świętej pamięci wujem Mordechajem..
Moyashi1
Moyashi1
Admin

Liczba postów : 59
Join date : 26/11/2013

https://mysterium.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Himo Czw Lut 27, 2014 9:39 pm

Iwan Tupolev

Blondyn westchnął ciężko i z chęcią wychylił kolejny kieliszek.
- Przepraszam. Nie powinienem. Jestem trochę zmęczony, robię się marudny. Ale zgaś to do chuja. - wskazał na skręta, a papierosy Isaaka wsadził sobie w kieszeń na piersi. Ciężej ukraść...
Złapał rzeczonego bruneta za rękę i przytrzymał spoglądając na niego z góry i kręcąc głową. W końcu oparł się o stół, pozwolił sobie na jeszcze dwa kieliszki, wysłuchał żalów Sayi i po chwili w ucho wpadły mu słowa o "wuju Mordechaju". Zupełnie nagle Wańka parsknął śmiechem.
- Mordechaj? Ale tak serio, młody, Mordechaj? Matka go tak skrzywdziła, czy zmarła przy porodzie i ojciec za to się mścił? Spróbuj zbajerować na to laskę. - z rechotem otarł łzę z oka. - Albo posłuchać jej w łóżku, jak jęczy twoje imię. Jest od tego jakiś skrót? Coś jak... Morda?
Chwilę jeszcze rechotał, złapał powietrze i już miał przestać, kiedy znów przyszła mu do głowy kolejna myśl.
- Wy wszyscy macie takie imiona, nie? Rozpoznajecie się po tym. Żeby w gacie sobie nie zaglądać. Bo wiesz, Mordechaj to beczka śmiechu, ale Isaak... jakbym tak miał na imię to wymyśliłbym sobie jakiś p...
Wańka nagle przestał rechotać i spoważniał. Zupełnie jakby ktoś nadepnął mu na stopę i wcisnął w tyłek zaostrzony kołek z drzazgami. Odwrócił się do Żyda, złapał za ramiona i pochylił do niego.
- Jasne! Pseudonim! Piórko, cholera jasna, Piórko! Wiedziałem, że skądś cię kojarzę! Nie żyd-akrobata, tylko żyd-pole dancer! - Iwan właśnie odkrył swoją prywatną Amerykę i postanowił na swój sposób zawołać "Eureka!".
Himo
Himo

Liczba postów : 60
Join date : 02/12/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Anima Nie Mar 02, 2014 6:31 pm

Piotr Lebiediew

Gdy usłyszał, że ma coś o sobie powiedzieć lekko się zdziwił.
- Domyślam się, że i tak wiadomo o mnie więcej niż powinno się wiedzieć, a wersja oficjalna wcale Cię nie interesuje. - uśmiechnął się do kapitan.
- musisz mnie bardziej spić, żeby coś wyciągnąć.
Miał zamiar wziąć kolejny łyk tych szczyn zwanych piwem, ale porządnie się opluł słysząc o swoim podobieństwie do Mordechaja.
- Isaak, myślę, że w odróżnieniu od wuja, ja jestem zupełnie niekoszerny. - Piotr wstał chwiejnie, wspierając się ramieniem kapitan i odszedł w stronę zachodzącego słońca czyli do latryny. Gdy chwilę później wracał, pogłaskał po głowie Żyda i ponownie się rozsiadł zastanawiając się o co chodzi z podekscytowaniem Wańki. Wychaczył jedynie wykrzyknięte "Żyd pole dancer"
- Ale, że ten knypek? Że tak przed ludźmi? Że oni chcieli?
Anima
Anima

Liczba postów : 57
Join date : 27/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Gremlin Wto Mar 04, 2014 6:23 pm

Saya Kobayashi

Spojrzała z nad kufla na Żyda i starała się zogniskować myśli rozłażące się po jej głowie. Chyba rzeczywiście w Stolepen był przybytek zajmujący się takimi imprezami. W sumie to nawet spotykała się kedyś z jedną tancerką. Co za durna pinda swoją drogą. Tak czy siak tego kurdupla nie kojarzyła. Z resztą jakoś nie chiała wierzyć, że ktoś rzeczywiście chciałby toto oglądać jak się giba bez ciuchów. Brrr, zgroza.
-Isaak, mój drogi - zaczęła niewinnie, podsunąwszy mu uprzednio pełny kieliszek- może by tak mały pokaz, co? Tak na rozluźnienie atmosfery...
Sama wypiła trunek i powoli wstała od stołu. Z zadowoloniem stwierdziła, że nogi nie odmawiają jej jeszcze posłuszeństwa. Pogrzebała chwilę w bocznej kieszeni spodni i po chwili z radością wyciągnęła paczkę fajek. Nie było to byle gówno, tylko specjalne gówno uprawiane i skręcane przez jej znajomego turka a potem pakowane w opakowania z odzysku.
- Piotruś, masz ochotę wyjść zapalić?- zwróciła się do przemytnika posyłając mu łobuzerskie mrugnięcie.
Gremlin
Gremlin

Liczba postów : 60
Join date : 26/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Moyashi1 Sro Mar 05, 2014 1:25 pm

Isaak Kleinfieldt

- A co mnie obchodzi czy ty jesteś koszerny? - burknął, wielce oburzony sugestią, jakoby miał zjeść Piotra. Jego pijany mózg zdawał się zapomnieć, że pojęcie koszerności odnosiło się nie tylko do jedzenia, ale także do samego stanu duszy i zachowań ludzkich. - Poza tym, nie o koszerność idzie. Po prostu... - wydawał się posmutnieć. - Wuj Mordechaj też się zaćpał. A to taki dobry człowiek był... Taki wspaniały kochanek... - kompletnie nieświadom gafy językowej, którą popełnił, spokojnie mówił dalej. - Taki... Drugi ojciec. Dla mnie. I moich sióstr.
Zapewne powiedziałby coś jeszcze, ale jego uwagę skupiło spostrzeżenie Iwana. Spojrzał na żołnierza tak, jakby ten właśnie spadł z nieba i wylądował koło nich.
- Co? Że jakie piórko? Że ja? - towarzysze wydawali się bardzo szybko podłapać kosmiczny, wyssany z palca, kompletnie chory pomysł Tupoleva. - Ja?! Że w klubie?! Wańka, ogarnij się! - z oburzeniem uderzył piąstką w stół. - Ja nie jestem żaden pole-dancer! - ze złości aż czknął. - JA, JA bym się takiego.. takiego... - czknięcie. - To jest jakieś powalone! Zboczone jakieś! No weź! Pedale ty! - czknięcie. Zerknął na Sayę z niczym nie zmąconą nienawiścią wymalowaną na twarzy. - Nic nie będę robił! Ani pokazywał! Sama se pokazuj! No weźcie no! - czknął tak mocno, że prawie podskoczył.
Moyashi1
Moyashi1
Admin

Liczba postów : 59
Join date : 26/11/2013

https://mysterium.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Himo Sro Mar 05, 2014 1:51 pm

Iwan Tupolev

Blondyn poklepał Isaaka po głowie i z uśmieszkiem wrócił do swojego piwa.
- W zasadzie, to też bym wolał grać głupa. - oświadczył w końcu tonem, który sugerował użycie słowa "serdeńko" na końcu zdania.
Chyba miał dodać coś jeszcze, ale wtedy dotarły do niego słowa o wuju Mordzie, brzmiące co najmniej podejrzanie. Po dokończeniu przez młodego wypowiedzi Wańka jednak wybuchnął śmiechem, który bardzo szybko zdusił na rzecz poważnej miny. Zamierzał ciągnąć myśl bruneta.
- Wspaniałym kochankiem? Jak ojciec? - uniósł brew z niezbyt przyjemnym uśmiechem. - No Isaak, zżycie twojej małej, żydowskiej rodziny jest niesamowite.
Wyglądało na to, że trzeźwy Żyd, będący nieprzebranym źródłem małych przedstawień komediowych (czeto też obracających się w pantomimę), po pijaku okazywał się jedną wielką komedią. Dobrze mieć takiego przy sobie. Zawsze może zagadać wroga na śmierć. Albo udusić śmiechem.
Himo
Himo

Liczba postów : 60
Join date : 02/12/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty a

Pisanie by Anima Sro Mar 05, 2014 2:13 pm

Piotr Lebiediew

Parsknął śmiechem na myśl, że Żyd mógłby nawet pomyśleć o jego jakże niekoszernym wszak seksownym ciele jako posiłku. Mina mu zrzedła gdy usłyszał o tym, że wuj Mordechaj się zaćpał.
- Ale... ale ja się nie zaćpałem i raczej się na to nie zapowiada. Chyba. - stwierdził krótko i dopił ostatni leżący na stole w połowie pełen kufel.
- Za to ten wspaniały kochanek mi pochlebia, więc może i coś wspólnego z nim mam, ale widzę, że masz z nim niezbyt dobre wspomnienia. Czyżby spotkał cię Zły Dotyk za młodu? - jego strumień myślowy zaczynał być coraz bardziej pokręcony. I wtedy właśnie pani kapitan wyciągnęła paczkę papierosów. TYCH papierosów! To były jego ulubione papierosy!
- Ależ z chęcią, w końcu darowanemu koniu w zębhy się nie gapi. - spróbował się uroczo uśmiechnąć jako, że liczył na dużo fajków - nie wyszło. Udało mu się za do przejęzyczyć, cóż alkohol trafiał w końcu do jego zdezelowanych komórek nerwowych.
- Panie przodem - powiedział przepuszczając Sayę w drzwiach.
A co z Sofią? Ta grzecznie spała tuż talerza z resztą tego dziwnego mięsa rozkosznie śliniąc blat.
Anima
Anima

Liczba postów : 57
Join date : 27/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Gremlin Sro Mar 05, 2014 2:26 pm

Saya Kobayashi

Leciutko się chwiejąc przecięła salę i zdecydowanym ruchem pchnęła drzwi wyjściowe. Na zewnątrz panowała już głęboka noc, rozświetlana jedynie przez mocne reflektory zamontowane na wieżyczkach strażniczych, mające na celu nie dopuścić żadnego niebezpiecznego tałtajstwa do ogrodzenia.
- Uwaga, bo mocne.- zaczęła wyciągając paczkę w kierunku przemytnika i opierając się o ścianę. Były to bardzo dziwne fajki. Długi filtr i krótka, gruba bibułka wypchana kij-wie-czym. Odpaliła i zaciągnęła się z lubością, podając wykonaną z łuski po naboju zapalniczkę w kierunku Piotra. Przyjrzała mu się dokładnie, spod półprzymkniętych oczu. W sumie ten Rusek był całkiem w porządku- jak na faceta ma się rozumieć.
-Ech, mówię ci Piotruś, nie ma to jak sobie coś wypić, zapalić i zrelaksować się jak człowiek, gdy nikt ci nie wisi nad głową i nie pierdoli jakiś głupot. No i oczywiście nie ma to jak dobre towarzystwo- dodała po chwili i uśmiechnęła się lekko.
- Lepiej nie zabawmy tu długo, bo nam się towarzystwo całkiem spije.
Gremlin
Gremlin

Liczba postów : 60
Join date : 26/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Moyashi1 Sro Mar 05, 2014 2:50 pm

Isaak Kleinfieldt

- Ja nic nie gram! Żadnego Głupa! Ja w ogóle nie znam żadnego Głupa! Odwal się! - czknięcie. - No co za ludzie! Degeneracja! Pedały! I lesby! I pedofile!
Gdzie on trafił, i za jakie grzechy, co on komu zrobił? On tylko kradł. Nie zasłużył sobie na takie cierpienia.
- Ty se weź nie wymyślaj! Bo od wymyślania bzdur język usycha! I odpada! Ja nie jestem żaden pole-dancer, ja jestem szanujący się Żyd, wy se swoje chore wizje chowajcie w głowach! - ze złością zaczął majtać nogami.
Wyburczał coś niecenzuralnego - w jidysz - podniósł się, zabrał Iwanowi piwo i z oburzoną miną dopił je do końca.
- Nie ma piwa dla degeneratów - oświadczył z przekonaniem.
W zakłopotanie wprawiły go następne słowa obu Rosjan. Zmarszczył brwi. Co do tego wszystkiego miała zażyłość w jego rodzinie i jakiś zły dotyk? I co kogo obchodziło jakim kochankiem był jego ojciec? To już przechodziło ludzkie pojęcie, co ta patologia cała wymyślała.
- Tatusia w to nie mieszajcie! - fuknął z oburzeniem. - Skąd ja mam wiedzieć, jakim był kochankiem, co ja, mama?! No weźcie no! Ogarnijcie się! Zboki stare! Znalazły się, filozofy! I filistyny! - wydawać by się mogło, że gdyby tylko mógł, to zaraz rzuciłby się na towarzyszy z pazurami i zębami. I zaczął okładać tymi, pożal się Boże, gałązkami. Ku swojemu szczęściu Saya i Piotr wyszli; brunet skierował wszystkie pokłady swojej agresji na Tupoleva.
- To twoja wina! Ty se weź swoje tancerki sam pilnuj, ja nic do żadnych tanców, rur, piórek i kochanków nie mam! Ja, cholera jasna, nawet prawiczkiem jestem!
Moyashi1
Moyashi1
Admin

Liczba postów : 59
Join date : 26/11/2013

https://mysterium.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Himo Sro Mar 05, 2014 4:36 pm

Iwan Tupolev

Z jakiegoś powodu miał wrażenie, że Saya i Piotr za nim nie przepadają. Albo uznali, że jest perfekcyjną niańką, po dziewięciu latach nieprzerwanej ani na moment służby. Zostawili go z wściekłym Żydem (lat 22, psychicznie 12) i śpiącą Sofią (lat ze 14, psychicznie wydawała się starsza od Iwana). Blondyn najpierw postanowił zająć się rozwrzeszczaną częścią powierzonego mu zwierzyńca.
Zamówił jeszcze dwa kufle piwa i podstawił jeden brunetowi, klepiąc go po łepetynie na uspokojenie. Jeszcze trochę takiego klepania i Isaak będzie odrobinkę niższy niż metryka na to wskazuje.
- Nie jestem filistynem, mam chrzest. - mruknął wyglądając na lekko oburzonego. - Napij się, tak na przeprosiny.
A gówno nie przeprosiny. Wańka swoje wiedział i zamierzał jeszcze kilka razy Isaakowi przypomnieć o jego domniemanej karierze estradowej.
Wstał, poinformował Żyda, że zaraz wraca po czym ostrożnie zgarnął młodą ze stolika i niosąc na rękach zniknął na górze. Gdyby nie to, że bardzo delikatnie chwiał się, w momencie kiedy wchodził po stopniach do części z pokojami, można byłoby sądzić, że wcale tego wieczora nie pił. Spokojnie będzie mógł jeszcze posiedzieć.
Wrócił po nieco dłuższej chwili (nadal nie był do końca pewien czy pokój w którym zostawił małą należał do niej) i usiadł obok Żyda.
- Ty serio masz 22 lata? I tak nigdy? Weź, to już pod chorobę podchodzi. - oświadczył kontemplacyjnym niemal tonem, sięgając po kufel.
Himo
Himo

Liczba postów : 60
Join date : 02/12/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Anima Czw Mar 06, 2014 10:24 pm

Piotr Lebiediew

Chłodne, nocne powietrze miło otrzeźwiło jego zamglony po tej ilości różnych specyfików umysł. Od razu poczuł się odrobinę trzeźwiejszy, co nie przeszkadzało mu podziwiać kapitan, która w końcu zrezygnowała z masek gazowych i innych oszpecających sprzętów. Wyjął fajkę i czym prędzej ją odpalił.
- Mmmm, nie ma to jak smak dzieciństwa - stwierdził krótko. - nawet nie masz pojęcia ile tego nie paliłem. - Pomimo tego, że papierosy były niezwykle mocne nawet nie zakaszlnął. Płuca były przyzwyczajone.
- Nie ma to jak chwila w bezpiecznym miejscu i krótkie lecz konkretne przesłuchanko. - westchnął tylko. Podobało mu się to mierzące go spojrzenie Azjatki.
- A propos tego towarzystwa masz rację lepiej już wracajmy.
Gdy podszedł do stolika zamówił kolejną kolejkę tej niezbyt dobrej wódki. A co, niech znają chojność wuja Piotra!
- Czekaj, czekaj czy ja właśnie usłyszałem prawiczek? - gdyby miał coś w ustach to by się opluł. Po chwili jednak stwierdził, że nie będzie przeszkadzać w tej prywatnej rozmowie i na boku zwrócił się do Sayi.
- Masz może ochotę na prawdziwy alkohol, a nie te szczyny? Wydaje mi się, że w pokoju mam butelkę czegoś porządnego.
Anima
Anima

Liczba postów : 57
Join date : 27/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Gremlin Pon Mar 10, 2014 10:19 pm

Saya Kobayashi

Na wzmiankę o stanie cnoty Żyda nawet niespecjalnie się zdziwiła. W sumie kto by go tam chciał.
- Na twoim miejscu nie chwaliłabym się tym faktem.- stwierdziła zwracając się do bruneta.- Jeszcze ktoś postanowi uwolnić cię od tego ciężaru. Niekoniecznie za twoim pozwoleniem...
Wypiła przyniesiony przez Piotra alkohol i zastanowiła się nad jego propozycję. Przez moment.
- W sumie to czemu nie. Dobra wóda nie jest zła. Właściwie to napiłabym się porządnej whiskey...- wstała od stołu przeciągając się z lubością i zdjęła z oparcia swoją kurtkę, przerzucając ją sobie przez ramię.- Noo, koniec tego dobrego moi panowie. Bawcie się tu ładnie a ja zmienię miejsce pobytu, hehe.
Lekko się kołysząc podążyła w stronę schodów, kątem oka sprawdzając, czy przemytnik idzie za nią.
Gremlin
Gremlin

Liczba postów : 60
Join date : 26/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Moyashi1 Sro Mar 12, 2014 4:09 pm

Isaak Klenfieldt

- A co cię to obchodzi? - fuknął ze złością, dosyć jednak niewyraźnie.
Ilość spożytego alkoholu zdążyła już rozwiązać mu język, teraz więc przychodziła kolej na problemy z wymawianiem słów.
- Odwal się, bezbożnico! - zerknął na Sayę. - Moja cnota nie jest twoja, to nie gadaj! - Już by chciała. Chińska zboczona baba. Pff.
Przez dłuższą chwilę się nie odzywał i z niejaką nostalgią obserwował swój kufel.
- Ej. Poleźli już. Nie ma kto płacić... Ja wracam - oświadczył z przekonaniem, wstał... i usiadł. - Wańka. Cho no ze mną. No chooo...

Następnego ranka nie był do końca pewien, co się dokładnie działo poprzedniego wieczora. Znaczy... pamiętał, że śmiali się kochanego wuja Mordechaja (świeć Panie nad jego duszą), potem wymyślali jakieś bzdury a porpos sposobów zarabiania Kleinfieldta...
To wszystko była wina tego zboka parchatego. Podniósł się, już poirytowany powoli rodzącym się tępym, pulsującym bólem głowy.
Jakaś zapadka w głowie Isaaka zaskoczyła dopiero po kilku minutach. Obudził Iwana oburzonym krzyczeniem (przy okazji zdzielił go poduszką), a potem wywalił z pokoju.
Cholerny, parchaty zbok! Spedalał porządnych ludzi!

Sam zwlókł się na dół jakieś pół godziny później. Przesunął wzrokiem po pomieszczeniu. Zmarszczył nos. Oczywiście, Tupoleva widział (gadał z jakąś, cholera jasna, siksą, zdrajca!), ale reszty kompanii... Ani słychu, ani widu.
Zirytowany poszedł, z trudem ukradzionymi pieniędzmi zapłacił za jakieś pożal-się-pewnie-Boże-i-uchroń-od-choroby śniadanie i z braku innej mozliwości zajął miejsce przy stole, przy którym siedział Tupolev. Po drugiej stronie stołu. Zerknął nieufnie na towarzyszącą mu kobietę. Jakaś... znajoma była. I jak jej tak słuchał, to miała znajomy akcent.
Zaskoczył dopiero po długiej chwili.
- TY! - oskarżycielsko wskazał palcem gdzieś na czoło brunetki.
Moyashi1
Moyashi1
Admin

Liczba postów : 59
Join date : 26/11/2013

https://mysterium.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Himo Sro Mar 12, 2014 6:45 pm

Iwan Tupolev

Isaak długo nie musiał go prosić, żeby zawinąć się na górę. Nie miał nic do roboty, pic za co nie było... Poza tym, biedny Żyd siedziałby pewnie nad nim i marudził tak długo, aż Wańka by się nim nie zajął. Albo młody byt nie zasnął. W zasadzie na jedno wychodziło. Chociaż... "zajęcie się" mogło zostać odczytane na różne sposoby.
Kidy został bez ceregieli wyrzucony z pokoju w zasadzie nawet jakoś wielce nie sprzeciwiał się temu. Czuł się winny. Zupełnie jakby jego sumienie zamieniło się w świadomy byt i puchło z każdą chwilą rosnąc w żo9łądku i pchając się na świat gardłem. Oczywiście nie oznaczało to rezygnacji ze śniadania. Żadne wyrzuty sumienia nie były w stanie zablokować żołądka żołnierza.
A dziewczyna przy stole? Sama go zaprosiła. Przecież nie powinien mieć jakiś skrupułów względem Isaaka. Do niczego nie doszło... a z resztą, on tylko jadł z nią śniadanie, jasna cholera! Kiedy młody się dosiadł Tupolev nie do końca wiedział jak powinien zareagować. Z opresji wyratowała go jednak niebrzydka nieznajoma...

Eden Kleinfieldt

Mieszkając w cholernej karczmie pośrodku niczego od tygodnia naprawdę wielu rozrywek, to też korzysta się z każdej małej możliwości rozerwania się. Tak też Eden przegapiła przyjazd Piotra i reszty wesołej kompanii, jak i ich pijacki wieczorek. W ten sposób też nie została powiadomiona kim jest najmniejszy członek drużynki. Ukochana przeszłość w postaci maleńkiego, wnerwionego braciszka.
Normalna osoba w takiej chwili zrobiłaby minę, jakby zobaczyła ducha. Mniej normalna przywitała się z bratem niewidzianym od sześciu lat przynajmniej uśmiechem.
Eden w myślach puściła wiązankę przekleństw. Cholerny kurdupel... bolała ją głowa, a karzełek właśnie postanowił ją rozsadzić piskliwym głosikiem. Westchnęła ciężko, wplotła palce prawej ręki we włosy, oparła się w ten sposób o stół, a lewą wrzuciła do jajecznicy kulkę z chleba.
- Widzę, że nie podrosłeś, Karzełku. - mruknęła w końcu, odgarniając włosy i wreszcie uśmiechając się (jakoś nieprzyjemnie) do brata. - I nie drzyj się. Wiem, że tęskniłeś. Długo płakałeś?
Himo
Himo

Liczba postów : 60
Join date : 02/12/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty A

Pisanie by Anima Czw Mar 13, 2014 7:50 pm

Piotr Lebiediew

Piotr obudził się na fotelu. I wszystko niemiłosiernie go bolało łącznie z dość mocno skacowaną głową. Mocne światło jarzeniówki spowodowało, że z mocno zmrużonymi oczami ruszył w stronę łazienki, po drodze potykając się o pustą już butelkę whiskey. Gdy przejrzał się w lustrze zauwarzył niezbyt ładnie rozorany paznokciem policzek. I spory siniak wielkości wosjkowego buta na boku. I jeszcze parę szram po paznokciach. Opłukał twarz, łyknął parę tabletek i stwierdził, że pora zejść coś zjeść, przy okazji sprawdził co z Sofią.
Młoda siedziała w pokoju czytając przestarzałą gazetę. Gdy Piotr wszedł spojrzała na niego wielkimi, obrażonymi oczami.
- śniadanie? - zaproponował na pocieszenie dziecka, które zdawało się być bardziej odpowiedzialne od niego. Schodząc na dół słuchał wyrzutów blondynki na temat jego picia i nagle zobaczył JĄ.
- Eden?! - nie bardzo wiedział o co chodzi, ale ucieszył się na widok znajomej twarzy.
- Miło cię ponownie widzieć. - stwierdził i zawachał się, jak zwykle nie wiedząc czy traktować ją jak żołnierza i podać jej rękę czy objąć jak stary kumpel.
- już się wyrzywasz na naszym małym Karzełku?
Anima
Anima

Liczba postów : 57
Join date : 27/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Gremlin Czw Mar 13, 2014 8:08 pm

Saya Kobayashi

Obudziła się w łóżku, obolała i lekko zdezorientowana. Wszystkie, nawet najdrobniejsze dzwięki odbijały się w jej głowie, tłukąc się tam bez cienia współczucia. Jęknęła i delikatnie uniosła się na łokciach. Piotra już nie było. Chyba. Świat zawirował wokół niej a żołądek podskoczył do gardła. Z trudem powstrzymała wymioty i opuściła nogi na zimną podłogę, następnie,lekko się chwiejąc, podeszła do popękanej umywalki i obtłuczonego lustra wiszących na jednej ze ścian. Opłukała twarz lodowatą wodą i spojrzała na swoje odbicie. Przecięta warga, niewielki siniak na policzku i kilka mniejszych na piersiach a dodatkowo ślady podduszania na szyi. Ciekawie było, nie ma co.
Ubrała się w miarę sprawnie i asekurując się ścianą zaczeła schodzić po schodach. Gdy już pokonała tę cholernie zdradziecką przeszkodę, wzieła kilka głębszych oddechów i na salę weszła czymś, co od biedy można by nazwać dziarskim krokiem. Natychmiast zlokalizowała towarzystwo siedzące przy stoliku z jakąś nieznajomą. Podeszła do stolika.
- Co tam prawiczku?!- rzuciła dziarsko, klepiąc biednego Żyda w plecy z subtelnością ruskiego czołgu- Kim jest nasza nowa znajoma?
Gremlin
Gremlin

Liczba postów : 60
Join date : 26/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Moyashi1 Sro Mar 19, 2014 3:04 pm

Isaak Kleinfieldt

Poranek zaczął się źle. Bardzo źle. Cholernie źle.
Po pierwsze, bolała go głowa. Po drugie, czuł się trochę tak, jakby ktoś wywrócił mu żołądek na drugą stronę.
Po trzecie, Eden (to nie wymagało dodatkowego komentowania, samo myślenie o tym co zrobiła siostra napawało Isaaka taką ilością złości że bał się, że zaraz zrobi komuś krzywdę). I jeszcze zlazły te dwie mendy i już, karzełek, prawiczek!
Żyd, z gracją piętnastoletniej, bladolicej dziewicy spalił przysłowiowego buraka.
- Odwal się, to nie twoja sprawa, ladacznico! - burknął w kierunku Azjatki, a chwilę później rzucił Iwanowi (z założenia) dyskretne spojrzenie zestresowanego zwierzaka.
- A ty skąd ją znasz?! - Piotr mógł odnieść wrażenie, że Isaak zaraz rzuci się na niego z rękami. Głupia śmierć. Uduszony przez małego Żyda. - Jak ją zećpuniłeś... - słowotwórstwo kwitło, jak zwykle przy ataku wściekłości.
- Iwan, weź im coś powiedz! Jej też! - i tak oto po raz pierwszy od samego rana złość bruneta nie była skierowana na żołnierza. Wbił palec między żebra starszej siostry.
- Ogarnijcie się wszyscy, to moja siostra jest! Pięć lat jej w domu nie było! Pięć lat! Dwóch mężów zabiła, poszła z domu i tyle ją widziałem! - odwrócił się w stronę Eden.
- I co, i tyle mi powiesz?! - nie do końca świadom tego co robi, przerzucił się na jidysz. - Wytłumaczyłabyś się! Pojechałaś i nagle dup, cisza, nawet listy się skończyły! Myślałem, że nie żyjesz!
Moyashi1
Moyashi1
Admin

Liczba postów : 59
Join date : 26/11/2013

https://mysterium.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Himo Pon Mar 24, 2014 2:31 pm

Iwan Tupolev

Blondyn przez chwilę triumfował w duchu. Wcześniej zauważył już u dziewczyny gwiazdę Dawida na ramieniu. Z góry założył, że żydów jest na tym świecie tak mało, że wszyscy się znają. Zwłaszcza tacy, co to wyłażą za mury... Chociaż musiał przyznać, informacja o tym, że Isaak i Eden są spokrewnieni (i to tak blisko) była dość szokująca.
Co za podejrzany zbieg okoliczności... Żołnierze nie wierzą w zbiegi okoliczności. W spiski znacznie chętniej...
- Uciekłaś z domu za mury? Znaczy... nie no, nie moja sprawa ale... Kleinfieldt to dziana familia, nie? To bez sensu, odcinać się od forsy i wygodnego życia. - sądząc po tonie Iwana nie pochwalał decyzji Eden.
W ogóle... do momentu aż brunet do niej nie podszedł, nie miał do dziewczyny w zasadzie nic. Teraz zaczęła robić się podejrzana. Zwłaszcza, kiedy okazało się, że zna Piotra. Wańka nie ufał ani ANA, ani Piotrusiowi, ani całej, cholernej Eden. Co do Piotrusia z resztą... I Sayi...
- Macie dość... oryginalne metody spędzania razem wieczoru, wiecie? - rzucił jeszcze w kierunku przemytnika i pani kapitan, widząc ich ogólny stan. - Skakaliście z okna dla zabawy?


Eden Kleinfieldt

Eden naprawdę czuła się lepiej, kiedy nie zwracano na nią aż tak wielkiej uwagi, co było absolutnie niemożliwe jeśli miało się obok swojego wspaniałego, krzyczącego i klnącego w jidysz braciszka. Chociaż jego źle skrywana troska o siostrę była na swój sposób urocza.
Żydówka objęła przedramieniem szyję bruneta, przyciągnęła więżąc go między ręką a swoimi piersiami i mocno potarła pięścią czubek jego głowy.
- To słodkie, że się o mnie martwiłeś, Karzełku. - zaśmiała się puszczając brata. - Ale to ja jestem starsza. I wyższa. Pamiętasz?
Chyba chciała jeszcze coś powiedzieć, ale przerwało jej nadejście Piotra z Sayą. Kiedy Rosjanin zastanawiał się co powinien zrobić, Eden po prostu objęła go z uśmiechem i poklepała po ramieniu. Odsuwając się od niego, cmoknęła jeszcze zarośnięty policzek zostawiając ślad ciemnofioletowej szminki. Nie widziała w tym nic złego tak długo, aż Piotr nie zacznie łamać pewnych tabu...
- Jeszcze dwa dni, i nie miałbyś po co tu wracać, Lebiediew. Nakablowałabym na ciebie szybciej, niż zdążyłbyś się przedstawić. - oświadczyła z szerokim uśmiechem i rozejrzała wkoło.
Pochyliła się i wyciągnęła ręce do Sophie. O młodą nawet martwiła się chwilę po tym, jak z Piotrem zniknęli jej z oczu jakiś czas temu.
- Sophie... Zrobiłaś się jeszcze ładniejsza. Jak laleczka!
Himo
Himo

Liczba postów : 60
Join date : 02/12/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Anima Sro Mar 26, 2014 2:45 pm

Piotr Lebiediew

Piotr spodziewał się powitalnego przytulenia, ale buziaka już nie bardzo dlatego niezbyt ciężko było zauważyć jego zawstydzenie gdy na jego zwykle bladej twarzy pojawiły się wypieki. Nie powstrzymało go to jednak od mocnego odwzajemnienia uścisku. Nie spodziewał się jeszcze bardziej tak ciepłego powitania Eden i Isaaka. Piotrowi towarzyszka nigdy nie mówiła, że jest uroczy.
- Nie musisz grozić mi od razu kiedy mnie widzisz, na nic takiego nie zasłużyłem. - oburzył się i w myślach zaczął kalkulować czy na pewno czegoś nie spieprzył. Potem usłyszał pytanie Tupolewa.
- Czy zabawa z tulipanem po butelce piwa cię satysfakcjonuje? - odpowiedział, krótko. Nie chciał rozplatać tego tematu teraz. I z Tupolewem, nie spodobał mu się lekko oskarżycielski ton pytań zadawanym znajomej z frakcji.
Sofia ucieszyła się na widok Eden jeszcze bardziej niż Piotr i mocno wtuliła się w jej ramiona. Oczywiście musiała się jej pochwalić, że zabiła swojego pierwszego w życiu Snorka ratując tyłek Piotrowi.
Anima
Anima

Liczba postów : 57
Join date : 27/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Gremlin Sro Mar 26, 2014 3:05 pm

Saya Kobayashi

Subtelnie przypatrywała się Eden, lustrując ją od stóp do głów. Ładna i z wyglądu zadziorna dziewczyna intrygowała ją. Z Piotrem bawiła się nieźle ostatniej nocy ale Piotr to Piotr, a nie jakaś zadziorna siksa.
- Więc jesteś siostrą naszego Karzełka, he?- podeszła do dziewczyny i wyciągnęła do niej dłoń. Cholernica była jeszcze ładniejsza z bliska. Cóż poradzić.- Jestem Saya, Saya Kobayashi. Miło spotkać w końcu jakąś kobietę z krwi i kości na tym wypizdowie.
Głowa napieprzała ją niemiłosiernie więc zamierzała zastosować niezawodny sposób na kaca, przekazany jej przez nauczyciela. Klin klinem kurka wodna. I po problemie.
- Masz ochotę się napić?- ciężko opadła na krzesło i machnęła na barmana.
Gremlin
Gremlin

Liczba postów : 60
Join date : 26/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Moyashi1 Sob Mar 29, 2014 9:01 pm

Isaak Kleinfieldt

- Puść! Nawiedzona babo ty! - szarpanie się w objęciach Eden było raczej dosyć bezcelowe.
Isaak, ledwie się uwolnił, a już zaczął burczeć i ze złością majtać nogami. Wydawać by się mogło, że nie jest w stanie poirytować się bardziej, ale kiedy tylko Saya wyciągnęła rękę w stronę jego siostry, bohaterski młodszy obrońca cnót niewieścich zdzielił ją po łapach.
- Won! Gdzie te łapy do mojej siostry! Lesbo ty! - w prawie że opiekuńczym geście usiadł tak, żeby pani kapitan, dotknąć Eden, musiała najpierw zbliżyć się do niego.
Ciężko było powiedzieć, co go aż tak bardzo denerwuje; w zasadzie zorientować mógł się tylko Iwan, bo i tylko on wiedział jak wściekły był Żyd od samego rana.
Brunet fuknął poirytowany, kiedy pani kapitan znowu postanowiła zamówić alkohol. Jakoś.. nieprzyjemnie skręcało mu się w żołądku na samą myśl o procentach.
- Pf! Alkoholiczka! Sama se pij! A nie do Eden! Nie dla psa kiełbasa! Ty się lepiej idź z Piotrem się dalej zabijajcie! - najwyraźniej wściekły Żyd, oprócz tego że wykazywał ślady troski o rodzinę, to jeszcze miał problem z konstrukcją zdań. - Otaczają mnie degeneraci. Ty Wańka też jesteś degenerat. Ale weź coś zrób! - wziął głęboki oddech, rzucił towarzyszom poirytowane spojrzenie i trwał tak przez dłuższą chwilę.Wystarczyło, że Eden poklepała po głowie - jak psa, cholera jasna - i ni stąd ni zowąd oparł się o stół, jakby ktoś nagle spuścił z niego powietrze. Chyba nawet on się czasem męczył.
- Niedobrze mi...
Moyashi1
Moyashi1
Admin

Liczba postów : 59
Join date : 26/11/2013

https://mysterium.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Himo Wto Kwi 01, 2014 3:34 pm

Iwan Tupolev

Blondyn przez chwilę poczuł się urażony. Kompletnie olany i pominięty. Zignorowała go Eden, a Piotr wydawał się dostać przypływu męskiej odwagi i odgryzać się wszystkim w okolicy. Isaak nigdy nie ignorował Iwana, za to Iwan już nauczył się ignorować Isaaka. Czasem to było po prostu wygodniejsze.
W zasadzie to przez większość czasu.
Wańka otworzył usta chcąc się odezwać, ale po chwili namysłu po prostu zamknął je, gryząc kawałek chleba.
Niech się nacieszą Eden. Pobędzie, pobędzie i zostanie, a oni pojadą dalej. Poza tym, takie rozpaczliwe zwracanie na siebie uwagi ostatnio zaczęło się Tupolevowi kojarzyć z pewną personą, do której wolałby się nie upodabniać.

Eden Kleinfieldt

Eden złapała małą Sophie wpół i posadziła sobie na kolanach przygładzając jej włosy i śmiejąc się z opowieści o Snorku. Jakoś nie wierzyła młodej... Zajęta przytrzymywaniem blondynki nie podała ręki Sayi, a jedynie skinęła jej głową.
- Wczoraj wypiłam za dużo. Chyba spasuję. - odrzuciła propozycję pani kapitan już zza pleców opiekuńczego Isaaka, który właśnie zaczął ją przyprawiać o spazmy śmiechu.
Słysząc marudzenie brata sięgnęła do niedużej kieszeni na pasku i wyjęła z niej poobijane, metalowe pudełko. Wyglądało jakby pamiętało wojnę. Z reszta, małe, zielone miętówki w środku, zlepione ze sobą w wielogłowego twora też mogły przeżyć bombardowanie.
- Masz Kurdupelku. Na zdrówko i twardą dupę. - poklepałaby bruneta po głowie, ale niestety miała obie ręce zajęte.
Biedny Isaak, traktowany przez wszystkich jak mały piesek...
Przemytniczka jeszcze raz zerknęła na drobną blondynkę trzymaną na kolanach i westchnęła ciężko.
- Piotruś, czy ty zapomniałeś ze sobą szczotki? Przecież mała wygląda, jakby spała w sianie. - wyciągnęła z jasnych włosów małą gałązkę. - Gdybyśmy byli w Litte Horn ubrałabym cię jak małą królewnę.
Himo
Himo

Liczba postów : 60
Join date : 02/12/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Anima Wto Kwi 01, 2014 4:48 pm

Piotr Lebiediew

Sofia spojrzała na minę Eden i lekko obrażonym tonem stwierdziła
- widzę, że mi nie wierzysz, ale mam na to świadków! Saya widziała!
Tyle ludzi, tyle do zrobienia i wszyscy czegoś chcą. Jeśli miał być szczery to na chwilę się wyłączył. Do jego umysłu przebijał się jedynie obraz Isaaka machającego rękoma we wszystkie strony niczym mała śmieszna małpka. Dopiero wypowiedzenie jego imienia i połączenie go ze słowem zabijać obudziło go z tego dziwnego transu.
- To nie ja! - wytłumaczył się całkiem racjonalnie i szybko. Nie wiedzieć dlaczego miał przeczucie, że ktoś zbyt szybko odnalazł Córę Syjonu ukrytą w piwnicach. Chwilę potem już oprzytomniał kompletnie. Dosypał coś do swojej kawy i z przyjemnością zaczął ją siorbać. Wańka ponownie wydawał mu się dziwnie melancholijny, no cóż taki, z niego typ.
- A mnie to już nie poczęstujesz? - spytał Eden gdy zobaczył te zdezelowane landrynki, nawet całkiem je lubił. Gdy usłyszał coś o szczotce zrobił trochę głupią minę.
- Ale, że ludzie też się czeszą? Przecież ja nawet bez tego wyglądam dość znośnie - powiedział i przejechał ręką po dwu centymetrowej szczecinie na głowie. W tej chwili Sofia spojrzała na niego jak na kompletnego debila, wesoło majtając nogami na kolanach Eden.

Anima
Anima

Liczba postów : 57
Join date : 27/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Gremlin Wto Kwi 01, 2014 7:47 pm

Saya Kobayashi

Łyk czegoś mocniejszego zdecydowanie poprawił jej samopoczucie. Nieco uraził ją fakt, że Eden nie podała jej dłoni. Wyglądało na to, że jeden wszystko co żydowskie jest jakieś popieprzone. Kobiety też. I kij z tym, durne babsko nie wie co traci.
-Idę po fajki- burknęła i wyszła na dziedziniec. Jasne światło boleśnie ją oślepiło, zmuszając do przesłonięcia oczu. Cholerny kac. Dlaczego do ciężkiej cholery skutki dobrej zabawy muszą być takie przykre. Ktokolwiek wymyślał ten świat, miał spaczone poczucie humoru.
Z ulgą dotarła do ciężarówki Piotra i zniknęła w jej ciemnym wnętrzu. Przemytnik musi mieć coś dobrego. No po prostu nie ma innej opcji i kropka. Później go przeprosi za grzebanie w jego rzeczach. Spokojnie zaczęła przerzucać pakunki i torby upakowane na pace auta. Dragi, jakieś dokumenty, jeszcze więcej dragów, alkohol i masa innych dziwnych rzeczy. W końcu, z triumfalnym okrzykiem znalazła karton papierosów. Nie były to wprawdzie jej ulubione ale zawsze coś. Może rozjaśnią trochę jej ociężały umysł. Miała już wychodzić, gdy jej wzrok przykuła sporej wielkości metalowa skrzynia z namalowanym na niej eleganckim krzyżem i ciągiem oznaczeń na bokach. Wojskowych oznaczeń. Podeszła i otworzyła pojemnik. Był on wypełniony ciasno poustawianymi fiolkami i ampułkami. Morfina, steroidy, antybiotyki, leki antydepresyjne, psychotropy i wiele, wiele innych. Jednym słowem skarbiec na pieprzonych kółkach. A ludzie umierają bo nie ma ją do nich dostępu. Jej ojczym umarł bo nie miał do nich dostępu. Zabili jej ojczyma. Wściekłość pozbawiła ją wszelkich pokładów zdrowego rozsądku. Ściskając garść medykamentów w jednej ręce i zimną kolbę pistoletu w drugiej, potraktowała drzwi kopniakiem i z impetem wpadła do karczmy.
-Lebiediew, ty pierdolony skurwysynu- ryknęła mierząc w stronę Piotra- Ty fałszywy, dwulicowy pojebie. Ludzie umierają wokół a ty wozisz ze sobą pieprzoną aptekę? Rzuć broń i łapy do góry, na takich jak ty czeka długie, ciepłe przesłuchanie i pluton egzekucyjny. Już my sobie pogadamy...
Gremlin
Gremlin

Liczba postów : 60
Join date : 26/11/2013

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Moyashi1 Sro Kwi 02, 2014 2:00 pm

Isaak Kleinfieldt

Ze złości aż się zapowietrzył. Trudno było powiedzieć, co dokładnie go zirytowało: kompletne beztroska Eden, jej kpiny z jego kaca, czy sugestia, jakoby potrzebował twardej dupy (w momencie, którym usłyszał te dwa słowa niemalże zaniepokojony zerknął na Iwana).
- Idź mi z tym dziadostwem! Starociem mnie będzie karmić! Ty się nic nie zmieniasz, ty.. ty.. - najwyraźniej złość na siostrę jeszcze nie wygasła. W sumie ciężko było w pięć minut pozbyć się emocji kumulowanych przez bite pięć lat. - Weź się schowaj! Siorbaj, kurde, dropsa, a nie! Idź na frytki! - w zasadzie to chciał kazać Eden iść w cholerę. Nie był w stanie do końca pojąć, dlaczego jego jakże agresywna wypowiedź wywołała u siostry rozbawienie.
Bardzo szybko na razie dosyć luźna atmosfera się skończyła. Żyda naprawdę mało interesowało to, co robi Saya i gdzie jest. Przynajmniej do momentu, w którym nie wbiegała do sali wymachując z bronią z ewidentną chęcią zamordowania Piotra.
Brunet momentalnie się poderwał i na chwilę jakby zapomniał języka w gębie. Saya i broń stanowiły makabryczne połączenie. Na samo wspomnienie tej cholernej, odciętej głowy, Klenfieldtowi zrobiło się jeszcze bardziej niedobrze.
- Eden! Weź się odsuń! Ta baba jest psychiczna! - wydusił, kiedy tylko odzyskał panowanie nad własnym językiem. Siostra w końcu nie znała tego chorego babsztyla.
Siedział prawie że na linii ewentualnego strzału; bardzo szybko się odsunął, i ciągnąc za sobą siostrę zupełnie odruchowo podszedł do Iwana (tylko dlatego, że był większy i był żołnierzem, Isaak mu za grosz nie ufał!). Chciał krzyknąć też na Sayę, ale... nie. Lepiej nie.
Moyashi1
Moyashi1
Admin

Liczba postów : 59
Join date : 26/11/2013

https://mysterium.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Wyprawa za Stolepen - Page 5 Empty Re: Wyprawa za Stolepen

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 5 z 10 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach